Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi vol7 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 12975.10 kilometrów w tym 2449.78 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy vol7.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:79.37 km (w terenie 35.00 km; 44.10%)
Czas w ruchu:05:12
Średnia prędkość:15.26 km/h
Maksymalna prędkość:55.50 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:79.37 km i 5h 12m
Więcej statystyk
  • DST 79.37km
  • Teren 35.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 15.26km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolinki Podkrakowskie

Środa, 26 września 2012 · dodano: 27.09.2012 | Komentarze 0

ENDURO69!!!

Zdjęcie a'la "Jan Sarna" :D © vol7


Plan do wykonania był jasny - pojechać wreszcie w dolinki... Planowaliśmy to już dawno, skończyło się na tym, że w roku największego kryzysu rowerowego w życiu, zdecydowaliśmy się wreszcie pojechać...

9 rano - wyjazd z domu... Najpierw męczenie się z głupim UJ (omijajcie z daleka tę "uczelnię!), później spotkanie z Michałem - tym razem dopiero na Prądniku (nie mam pojęcia jakim)...

Znalazłem 50zł! :D Było wyprane w mojej koszulce rowerowej, pozytywnie mnie to nakręciło ;]

Początek był kiepski, cóż innego powiedzieć, skoro w ogóle się nie jeździ?
Ale atmosfera i towarzysz poprawiali humor, to i na spontanie, bez mapy (telefon się nie liczy, a mnie się zapomło papierowej) jedziemy czerwonym szlakiem do Ojcowa...
Odbijamy na Dolinę Sąspowską, którą to moje oczy pierwszy raz widzą... Niestety bobra nie wyparzyły, ale żeremie jakieś tam chyba było...

W Sąspowie mieliśmy postój i popas, Słonko grzało aż zbyt przyjemnie :)
Gdzie się podziały czasy, że podjazdy były przyjemnością? :(

Dolinka Szklarki była mniej okazała, niż się spodziewałem, ale za to dalej było tylko lepiej...

Krótko przyjrzeliśmy się Dolince Będkowskiej, później Dolinka Kobylańska (najprzyjemniej się nią jechało - niesamowite skały, klimat i cisza...

Krótki wypad do Dolinki Bolechowickiej, gdzie zrezygnowaliśmy z dalszej jazdy, głównie przez późną porę i mega zmęczenie!

Teraz już tylko toczenie się do Krakowa, gdzie siły dodaje mi zazdrość wywołana przez przejeżdżającego z olbrzymią prędkością kolarza (w porównaniu do zmęczonego mnie :)), później siły regenerują 3 hotdogi w IKEI... Już tylko 10km do domu i wreszcie można paść!


Ogólnie - wycieczka jak najbardziej była udana, świetna i w ogóle... Ale, albo ja się robię za stary, albo rok przerwy od UJ, który sobie właśnie zafundowałem, naprawdę jest mi potrzebny!
Tak czy owak => 80km!!! Ludzie!! To prawie 1/5 tego co zrobiłem w tym roku!

:D

zdjęć nie będę wrzucał po raz wtóry, dlatego kradnę od Mich:
Widok naprzeciw Bramy Krakowskiej © forteller

Brama Krakowska © forteller

Skały wzdłóż Sąspkówki © forteller

Stromy zjazd w Wąwozie Przecówki © forteller

Będkowska brama, bardzo dosłownie © forteller

Wcale nie => to jest już kawałek za Bramą Będkowską
Skały w Dolinie Kobylańskiej © forteller


i jeszcze 2 zdjęcia, żeby nie było - naprawdę tam byłem!
Już tutaj zostać © vol7



trasa: dom => kładka Bernatka => Wawel => Jubilat => błonia => ING UJ => AGH => Krowodrza => Prądnik jakiś => Czerwony Most => Ojców => Sąspów => Jerzmanowice => Szklary => Będkowice => Kobylany => Karniowice => Bolechowice => Brzezie => Modlniczka => Bronowice => Prądnik jakiś => Krowodrza => dwa ronda => Zabłocie => dom