Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi vol7 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 12975.10 kilometrów w tym 2449.78 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1925 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy vol7.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

.: od 50km do 100km :.

Dystans całkowity:3427.42 km (w terenie 722.30 km; 21.07%)
Czas w ruchu:153:42
Średnia prędkość:22.30 km/h
Maksymalna prędkość:68.10 km/h
Liczba aktywności:52
Średnio na aktywność:65.91 km i 2h 57m
Więcej statystyk
  • DST 50.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noga podaje

Środa, 22 kwietnia 2009 · dodano: 22.04.2009 | Komentarze 0

Skoczyło się do Tyńca i Skawiny... Noga ładnie podawała, tylko korki na początku były... Super się jechało... A w drodze powrotnej od toru jechaliśmy w pięciu, zmiany się dawało i ogólnie na odcinku ok 9 km było spokojnie ponad 35km/h średnia... Pozdrowienia dla chłopaków!

P.S.: To była moja pierwsza wizyta w Skawinie w tym roku...

trasa: dom => Rynek Główny => Wawel => Salwator => kładka => Tyniec => Skawina rynek => Tyniec => tor kajakowy => Korona => dom




  • DST 55.30km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 25.72km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało tego wyjazdu nie być, ale był

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · dodano: 20.04.2009 | Komentarze 2

Pojechałem sobie na Balice i dalej żeby zrobić 50... W sumie nic ciekawego, jak się tylko jechało od Mogilskiego to aż do Rząski stałem na każdych światłach ;/
Później uwidziałem sobie łabądka na gnieździe, a w Tyńcu opalałem się na skałach obserwując jak wiewióra sobie hasa po gałązkach i skałkach...

trasa: dom => Galeria Kazimierz => dwa ronda => tunel => Plac Matejki => Bagatela => Balicka => Rząska => Balice => Aleksandrowice => Morawica => Cholerzyn => Kryspinów => tor kajakowy => Tyniec => tor kajakowy => Korona => dom

P.S.: Stephen Hawking w szpitalu ;/




  • DST 81.35km
  • Teren 23.00km
  • Czas 03:49
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Teren i wreszcie ponad 50km

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · dodano: 09.04.2009 | Komentarze 5

Marcin wyciągnął mnie dzisiaj na teren. Rano kupiłem sobie accentowski koszyk na bidon i pojechaliśmy przez Sikornik do lasku pod zoo i później trochę kluczenia było... Fajnie się jeździło, ale forma nie ta...
Wracaliśmy nad Rudawą... Potem podjechałem sobie załatwić sprawę w banku i odwiedziłem mamę w pracy ;)
Miałem jechać jeszcze na Zakopiankę, coby bidon sobie kupić, ale po drodze spotkałem Dawida i Piotrka... Pojechał z nimi do Balic i dalej na jakieś wiochy ;) Piotrek ratował mnie wodą, bo moja z porannego lasku mi się skończyła... W Cholerzynie zakupiłem sobie dwa princepolo i nestea brzoskwiniową, bo nie mieli wody mineralnej małej niegazowanej :O (sic!)... Później już powrót lekko mi się dłużył, z Kryspinowa podjechaliśmy do toru i stamtąd szybko z wiatrem w plecy do KRK... Jeszcze w Windsporcie kupiłem sobie chwyty Accent Super Lite, lekkie, twarde i fajne, piankowe... Później już szybko przez centrum do domu...
Wycieczka przerodziła się w duży trening i w terenie i na szosie... Wreszcie przekroczyłem passę 40km i nastrępnego dnia 20, mam 80 ;D

Nowe gripy © vol7

Naklejeczka © vol7


trasa: dom => Korona => Wawel => windsport => błonia => Sikornik => zoo => Rudawa => błonia => Wawel => Plac Matejki => Wawel => Grunwald => błonia => Rudawa => Balice => Aleksandrowice => Morawica => Cholerzyn => Kryspinów => tor kajakowy => windsport => Wawel => Korona => dom

P.S.: Dzisiaj pierwszy raz tego roku widziałem boćki ;D parkę na gnieździe i jeden nad Wisłą sobie latał...
P.P.S.: Kładą nawierzchnię na kładce przy torze kajakowym, otworzą dopiero po jutrze, ale można przejechać po autostradzie...




  • DST 59.83km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.51km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Huty, bo była sprawa

Piątek, 5 grudnia 2008 · dodano: 05.12.2008 | Komentarze 5

Do Huty, bo była sprawa po szkole... Problemem są korki i nieuprzejmość kierowców, ale nie mam ochoty o tym pisać, brak mi słów po prostu...
Powiem tak - OPANUJCIE SIĘ tzw. "kierowcy po szkoleniu" ;/ zmieścimy się razem na jednej ulicy ;/ tak samo i ludzie chodzący po ścieżkach... Dzisiaj się wpieprzyłem w jednego gościa ;/ albo grupka rushoffyh dzieffcyniek na Mogilskim na ścieżce ;/
Później do domu, żeby wziąć aparat i bez obiadu pojechałem po kolegę Filipa, z którym to pojechaliśmy do Tyńca... Myślę, że trasa była w porządku, poza tempem ;p ale to też moja wina, bo nie do końca byłem na siłach...

Trochę zdjęć:

z tego jestem dumny:



dwóch durniów, którzy nie mają co robić po nocach tylko na rowerach jeżdżą:


Praca przy kładce nad Wisłą przy torze kajakowym wre ;)


trasa: dom => Starowiślna => Dworzec Główny => Rondo Mogilskie => Olszyny => Dobrego Pasterza => 29 Listopada => Wita Stwosza => tunel => Rynek => Starowiślna => dom => Kurdwanów => Sławka => Bonarka => Wawel => bulwary => tor kajakowy => bulwary => Skałki Twardowskiego => Kapelanka => Łagiewniki => Korona => dom




  • DST 63.76km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 21.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj z Michałem pojechaliśmy

Wtorek, 11 listopada 2008 · dodano: 11.11.2008 | Komentarze 4

Dzisiaj z Michałem pojechaliśmy w Dolinki Podkrakowskie, niestety wycieczka nie udała się do końca... Co ja gadam?! Wycieczka się udała, tylko plan się nie powiódł ;)
Więc tak: co i jak: najpierw do Micha, coby to sobie łańcuch nasmarować, później już prawie na trasę... Do Rząski, później dalej celownik na Dolinę Bolechowicką... Michał miał problemy z łańcuchem, w końcu mu on pękł, ale on jest zaradny i do Krakowa wróciliśmy z prawie dobrym łańcuchem ;) Ja natomiast pojechałem do kuzynki i później dopiero do domu... Nie było zbyt ciepło jak zaszło słońce, ale jakoś przeżyliśmy ;)
No więc teraz to co lubię najbardziej, czyli zdjęcia:
takie tam makro:

cel podróży:


jo:


Michu (albo wyluzowany, albo zmęczony :P ):

Kościółek w Bolechowicach i Księżyc nad nim (specjalnie ciemniejsze, żeby księżyc było ładniej widać):

i zachód Słońca:

a to słonko z rana (przez filtr):

To już w Krakowie na Bronowicach:


trasa: dom => dom Micha => dom => Rynek Główny => Bronowice => Rząska => Brzezie => Ujazd => Gacki => Bolechowice => Brama Bolechowicka => Bolechowice => Zabierzów => Rząska => Bronowice => Makro => Górka Narodowa => Nowy Kleparz => Dworzec Główny => dom => automat MPK => dom




  • DST 57.40km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 23.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj do Ojcowa...
Pojechałem

Niedziela, 2 listopada 2008 · dodano: 02.11.2008 | Komentarze 7

Dzisiaj do Ojcowa...
Pojechałem sobie terenem, nie wiem czy to był dobry pomysł ;p Przejeżdżając pod Czerwonym Mostem:

jak zwykle była tam kałuża, naiwny myślałem, że dzisiaj jest tam mniej wody niż zwykle - a tu nie! Jak zwykle pod piasty podchodziła! 4 ruchy korbą i tak wyglądałem (zwróć uwagę na brak skarpetek):

one są tutaj i się suszą już przez całą drogę ;p :

Później jechałem dalej terenem i w końcu rower był już dużo cięższy:

W dolinie Prądnika też sucho nie było, ale za to pięknie, jesiennie:






Spotkałem kolegę z klubu na kolarce, zjedliśmy czekoladę, pogadaliśmy i czas już wracać...
Tutaj orzeł bielik majestatycznie krąży nad doliną:






Powrót już szybciutko szosą... Na Rynek Główny wpadłem pochwalić się turystom błotkiem... I uświadomiłem sobie, że rower to europejski środek transportu:

Później troszkę artyzmu nad Wisłą, gdzie spotkałem kuzynkę z chłopakiem:


i do domku, bo jutro sprawdzian z francuskiego ;p
Jeszcze taka fotka spod Wawelu od kuzynki:


trasa: dom => dwa ronda => Galeria Krakowska => Nowy Kleparz => Krowodrza => Czerwony Most => Giebułtów => Kwietniowe Doły => Prądnik Korzkiewski => Dolina Prądnika => Brama Krakowska => Ojców => zamek => Ojców => Brama Krakowska => Dolina Prądnika => Prądnik Korzkiewski => Januszowice => Trojanowice => Zielonki => Krowodrza => Nowy Kleparz => Plac Matejki => Rynek Główny => Wawel => Korona => dom




  • DST 64.89km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 21.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Viva la dętka!

Tak,

Niedziela, 31 sierpnia 2008 · dodano: 31.08.2008 | Komentarze 0

Viva la dętka!

Tak, tak... Bike Maraton Kraków u Golonki... Rano po prostu na maraton, później zbieranie gratisów ;D (mam czapeczkę, długopisy ze świecącą piłeczką i latarki ;D, a i maskotkę LEONa dla Agi:) (takie lew ;))) Później opierniczyłem Maćka, że znowu nie ma dla mnie koszulki team'owej i poszedłem na start, na który się lekko spóźniłem ;/ Było już trochę osób... W ogóle start był opóźniony 15 minut ;/ No ale jak ruszyliśmy to od razu Błonia dały się we znaki, strasznie nienawidzę jechać tego głupiego kółka... No ale za Błoniami było już lepiej, sprint nad Rudawą, później podjazd do Lasku, myślałem, że trochę lepiej mi pójdzie, ale nie było fatalnie... Zjazd bardzo dobrze jak na mnie ;) (i tu fotka):

Strasznie się na trasie kurzyło... W dodatku miałem wrażenie, że kupę ludzi jest przede mną... No ale jakoś to było... Fajny był oczywiście finisz :D Piękny sprint, na którym się wszystkich bierze bulwarem nad Rudawą ;], ale później zaczęły się problemy... Najpierw zaczęła mi tańczyć tylna przerzutka... Później zacząłem się zastanawiać czemu tak wolno jadę... No nic... Okropne błonia, na których zaklinował mi się łańcuch i w przerzutka siadła... No ale jestem już na mecie... Wyciągam dętkę, wymachuję nią nad głową i drę się VIVA LA DĘTKA !!! ;D - chciałem, zostać zapamiętany :)

W serwisie się okazało, że trą mi nowe linki o pancerze i dlatego tylny hamulec miałem ciągle zaciśnięty i klamka mi nie odbijała ;/ (!!)... Kupiłem teraz teflonowe linki...
czas: 1:24:20
dystans: 35,450km
Vmax: 48,4 km/h
AVG: 25,1 km/h

M1: 12/71
Open: 39/392

Mogło być lepiej, bo czasem nieźle przystawałem, ale 3 tygodnie bez roweru robi swoje...

Po południu pojechaliśmy z Agą jeszcze na małą przejażdżkę :) Dałem jej Lewka i pojechaliśmy na trasę kolejową i wróciliśmy Bieżanowską... Później zamówiliśmy pizzę i było fajnie :)

Z Agą, przejechaliśmy dzisiaj:
8,783km w 50min, co daje średnią 10,4km/h z prędkością maksymalną równą 30,5km/h :)

trasa: dom => Korona => Wawel => Błonia => BIKE MARATON => Błonia => Wawel => Korona => dom => Prokocim => dom Agi => trasa kolejowa => Bieżanów => dom Agi => dom

ps. jak będę miał to wrzucę więcej zdjęć :)
oto jedno z nich:
ładnie stoję sobie pośrodku? :D


pps. podsumowując miesiąc - wyjazdy w Tatry i do rodziny w tym miesiącu odbiły się na jeździe... tylko 303km, a w lipcu miałem 758 ;/ Ale było fajnie :)




  • DST 59.13km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 25.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jędrzejowa pociągiem,

Sobota, 23 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 0

Do Jędrzejowa pociągiem, a później do Sędziszowa do kolegi... Straszny wmordęwind był jak do niego jechałem... Ponad godzinę do Sędziszowa, za to w drodze powrotnej już tylko 45minut ;)
W Jędrzejowie pierwszy raz odbyło się Kryterium Uliczne IX Międzynarodowego Wyścigu Szlakiem Walk mjr. Hubala - bardzo ładne widowisko! A jaką furorę wśród dzieciaków wywołałem! :D "To jest kolarz!, Nie! To nie kolarz!, nie startuje przecież!, Dobry pan jest? jak pan jeździ?" No prze ubaw miałem :D

Pociąg się kołysze, a rowerek stabilny :D

Prawie jak eskadra F-16:

Ucieczka ;D


trasa: dom => Skroniów => Potok Wielki => Krzcięcice => Boleścice => Sędziszów => Piła i powrót tą samą trasą...




  • DST 96.29km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 23.68km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

(Nie)Udana wycieczka do Lanckorony

Wtorek, 22 lipca 2008 · dodano: 23.07.2008 | Komentarze 0

(Nie)Udana wycieczka do Lanckorony
Miało być w założeniu do Lanckorony, ale nie wyszło, bo ja nie za bardzo miałem czas i tak się spóźniłem ;/
Ale wycieczka była bardzo fajna :) Jechałem z Marcinem Wróblem, ustanowiłem tegoroczny Vmax=60,6km/h oraz dobrze się bawiłem...

trasa: http://www.bikely.com/maps/bike-path/173772




  • DST 82.13km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 18.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejny dzień z Agą na rowerku

Sobota, 12 lipca 2008 · dodano: 12.07.2008 | Komentarze 1

Kolejny dzień z Agą na rowerku :)

Ale po kolei...
Rano, bo ok 9:30 wyjechałem z domu i udałem się w stronę Kurdwanowa trasą, którą pokazał mi Michał... Ogólnie wydostałem się poza obwodnice Krakowa i już takie wsie i góry, że ja pierniczę!
Nikt nie mówił, że jak się jedzie do Dobczyc, to jest taka masakra!! Jeszcze głupi zamiast jechać prosto do Świątnik Górnych, to pojechałem na przełaj i był podjazd na grzbiet, zjazd na dno doliny i tak w kółko... Nieźle mnie to zmęczyło, no ale po 2 godzinach dotarłem na zamek w Dupcycach:

Okazało się, że nie można wjechać na zaporę, a szkoda, bo prezentuje się ładnie:

Tak jak i samo jeziorko:

Po nieudanym zwiedzaniu, kupiłem 0,5l wody i niebieskiego powerade'a, a i princepolo xxl ;p Spożyłem ów produkty nad kamienistym brzegiem Raby i udałem się do Wieliczki... Zaraz za miastem spotkałem rodzinkę boćków :)


Później znowu dużo podjazdów, czasem jakiś tam zjazd, tylko do Wieliczki ostatnie 2-4km to ładny zjazd (Vmax=55,5km/h)... Z Wieliczki już szybko do domu, bo zmęczony byłem, a i Dziadkowie przyjechali :)
Średnia ok. 20,2km/h

Po południu pojechałem do mojej Pani, z którą krótka wycieczka, po Prokocimiu i Bieżanowie... 6,586km w 43min, czyli ok 9,2km/h - niewiele, powoli, ale to, że z Nią - to rekompensuje wszystko z nadpłatą :)

Powrót do domu po 22, wtedy Kraków mi się nawet podoba :)

profil:

trasa:
http://www.bikely.com/maps/bike-path/167671

trasa: dom => Kurdwanów => Swoszowice => Zbydniowice => Lasowice => Grabówki => Podstolice => Ochojno => Rzeszotary => Janowice => Gorzków => Bieńkowice => Nowa Wieś => Dobczyce => Dziekanowice => Rudnik => Jankówka => Raciborsko => Kaźmice Wielkie => Pawlikowice => Wieliczka => Kraków => Prokocim => dom => Prokocim => dom Agi => Bieżanów => Prokocim => park => dom Agi => dom