Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi vol7 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 12975.10 kilometrów w tym 2449.78 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1925 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy vol7.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

.: Jura :.

Dystans całkowity:1759.92 km (w terenie 496.30 km; 28.20%)
Czas w ruchu:82:00
Średnia prędkość:21.46 km/h
Maksymalna prędkość:68.10 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:73.33 km i 3h 25m
Więcej statystyk
  • DST 64.89km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 21.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Viva la dętka!

Tak,

Niedziela, 31 sierpnia 2008 · dodano: 31.08.2008 | Komentarze 0

Viva la dętka!

Tak, tak... Bike Maraton Kraków u Golonki... Rano po prostu na maraton, później zbieranie gratisów ;D (mam czapeczkę, długopisy ze świecącą piłeczką i latarki ;D, a i maskotkę LEONa dla Agi:) (takie lew ;))) Później opierniczyłem Maćka, że znowu nie ma dla mnie koszulki team'owej i poszedłem na start, na który się lekko spóźniłem ;/ Było już trochę osób... W ogóle start był opóźniony 15 minut ;/ No ale jak ruszyliśmy to od razu Błonia dały się we znaki, strasznie nienawidzę jechać tego głupiego kółka... No ale za Błoniami było już lepiej, sprint nad Rudawą, później podjazd do Lasku, myślałem, że trochę lepiej mi pójdzie, ale nie było fatalnie... Zjazd bardzo dobrze jak na mnie ;) (i tu fotka):

Strasznie się na trasie kurzyło... W dodatku miałem wrażenie, że kupę ludzi jest przede mną... No ale jakoś to było... Fajny był oczywiście finisz :D Piękny sprint, na którym się wszystkich bierze bulwarem nad Rudawą ;], ale później zaczęły się problemy... Najpierw zaczęła mi tańczyć tylna przerzutka... Później zacząłem się zastanawiać czemu tak wolno jadę... No nic... Okropne błonia, na których zaklinował mi się łańcuch i w przerzutka siadła... No ale jestem już na mecie... Wyciągam dętkę, wymachuję nią nad głową i drę się VIVA LA DĘTKA !!! ;D - chciałem, zostać zapamiętany :)

W serwisie się okazało, że trą mi nowe linki o pancerze i dlatego tylny hamulec miałem ciągle zaciśnięty i klamka mi nie odbijała ;/ (!!)... Kupiłem teraz teflonowe linki...
czas: 1:24:20
dystans: 35,450km
Vmax: 48,4 km/h
AVG: 25,1 km/h

M1: 12/71
Open: 39/392

Mogło być lepiej, bo czasem nieźle przystawałem, ale 3 tygodnie bez roweru robi swoje...

Po południu pojechaliśmy z Agą jeszcze na małą przejażdżkę :) Dałem jej Lewka i pojechaliśmy na trasę kolejową i wróciliśmy Bieżanowską... Później zamówiliśmy pizzę i było fajnie :)

Z Agą, przejechaliśmy dzisiaj:
8,783km w 50min, co daje średnią 10,4km/h z prędkością maksymalną równą 30,5km/h :)

trasa: dom => Korona => Wawel => Błonia => BIKE MARATON => Błonia => Wawel => Korona => dom => Prokocim => dom Agi => trasa kolejowa => Bieżanów => dom Agi => dom

ps. jak będę miał to wrzucę więcej zdjęć :)
oto jedno z nich:
ładnie stoję sobie pośrodku? :D


pps. podsumowując miesiąc - wyjazdy w Tatry i do rodziny w tym miesiącu odbiły się na jeździe... tylko 303km, a w lipcu miałem 758 ;/ Ale było fajnie :)




  • DST 125.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 25.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Życiówka!!! (Spontaniczna :) )

Niedziela, 27 lipca 2008 · dodano: 27.07.2008 | Komentarze 0

Życiówka!!! (Spontaniczna :) )

PRZEPRASZAM ZA WYGLĄD STRONY!!! (zmienię serwer z moim szablonem w najbliższym czasie)

Miało być do babci, miało być z Michałem... A było do cioci i na dwa zamki oraz samotnie...

W okolicach 11 wyjechałem na Rynek, żeby kupić mapę, oczywiście sklep był zamknięty w niedzielę, więc pojechałem standardowo do Tyńca, a później do Skawiny i do Trzebola, gdzie mieszka moja ciocia... Średnia była bliska 28 km/h i ogólnie noga świetnie podawała, jechało się genialnie, choć było czuć opony... Równe 1:20 do cioci, a ze Skawiny tylko 20 minut... Ładnie się zaczyna... Okazało się, że przez to, że powiedziałem kuzynowi, że przyjadę, to ciocia poczęstowała mnie niespodziewanym dla mnie obiadem i to bardzo smacznym :) Zabawiłem u nich dłużej (ale konik polny już krócej);

żeby obiadek nie przeszkadzał w dalszej jeździe i uznałem, że do babci nie jadę i zacząłem planować nową trasę... Padło na Zamek Lipowiec i Tenczyn...
Wyjechałem od nich o 14 i udałem się na Spytkowice, skąd już na prom i dalej do Alwerni...
Przejazd:

Prom:

Jego jedyny pasażer za 1,50zł:

Później już na zamek Lipowiec, którego w końcu nie zobaczyłem za dużo, bo się śpieszyłem do domu ;/ (ale i tak średnia ciągle w dół leciała).
Dworek i w tle (koło komina) wieża zamku:

Później w Płazie optymistyczny napis na budynku przy kościele:

I dalej do Rudna przez autostradę:
kopuły RMF-u i tam dalej to już Śląsk:

Zamek Tenczyn (też niestety dzisiaj tylko z daleka:

Oraz plakat, który wisi w tym sklepie od ponad roku ; p


Ogólnie życiówka tylko 3km dłuższa od poprzedniej, ale zawsze :)

trasa: dom => Rynek Główny => tor kajakowy => Tyniec => Skawina => Trzebol => Spytkowice => prom => Alwernia => Babice => Płaza => Rudno => Krzeszowice => Nawojowa Góra => Kochanów => Zabierzów => Balice => Szczyglice => Bronowice => Wawel => Korona => dom

profil:

trasa:




  • DST 71.44km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 22.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Ojcowa i Pieskowej

Czwartek, 3 lipca 2008 · dodano: 03.07.2008 | Komentarze 1

Do Ojcowa i Pieskowej Skały z Bartkiem :)
Ok. 11 ruszyliśmy, nogi mnie trochę bolały, takie ociężałe były, ale tyłek mi się dawał coraz bardziej we znaki, ale w końcu jakoś się udało... Pojechaliśmy czerwonym szlakiem do Ojcowała, ładnie go wyrównali, trochę ładniejszego asfaltu dali... Minęliśmy Ojców i pojechaliśmy do Pieskowej Skały, później w Ojcowie zjedliśmy pizzę "Capri" u miłego gospodarza knajpy, ja prince polo oraz 0,5l Pepsi, do bidonu 0,5l niebieskiego powerade'a, którego w tym momencie właśnie kończę :) i jedziemy do domu... W drodze powrotnej właściwie ciągle powyżej 30km/h, więc do Pieskowej dojechaliśmy w 2 godziny, a do domu już w godzinę :]
A i testowałem odwrócony mostek, troszkę lepiej, ale zobaczymy jak będzie na zjazdach i podjazdach...
Parę fotek z trasy:
"Czerwony most":

Bartek:

Vol:

Zamek w Ojcowie:

Pieskowa Skała i Maczuga Herkulesa:

Najpewniej orzeł w Ojcowskim Parku Narodowym:


trasa: dom => Wawel => Dworzec Główny => Krowodrza => "Czerwony most" => Prądnik Korzkiewski => Ojców => Pieskowa Skała => Ojców => Trojanowice => Zielonki => Kleparz => Dworzec Główny => Korona => dom

Co najważniejsze - kupiliśmy dzisiaj mojej Lubej rower!! Będzie nowa kategoria na stronie i wreszcie wspólne wyjazdy :) (ale się cieszę!!! :D)




  • DST 106.41km
  • Teren 27.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 26.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Rekreacyjny Rajd Rowerowy

Sobota, 26 kwietnia 2008 · dodano: 26.04.2008 | Komentarze 6

V Rekreacyjny Rajd Rowerowy Kraków-Trzebinia
i trzecia stówka w życiu!

Spotkanie pod Smokiem Wawelskim z Marcinem i bliżej nieznanymi mi osobami, które później już poznałem :)
Dojazd na Błonia (8,75km; 21min) przebiegł spokojnie...
Zapisałem się, dostałem przypinkę, mapkę oraz numer (366), spotkaliśmy jeszcze więcej znajomych i poszliśmy na start...
Już wtedy zaczęło się prucie... Jechaliśmy z Piotrkiem w drugiej grupie pościgowej, a później już w pierwszej... Właściwie już od Kryspinowa cały czas robiłem za pilota, bo nikt nie znał trasy poza mną, przez co ciągle jechałem pierwszy w kolumnie i to trochę męczyło... No w każdym fajnie się jechało... Jestem zadowolony, bo średnia wyszła mi 26,81km/h co w porównaniu z zeszłorocznym 22,05km/h jest znacznym postępem... Prędkość max. na trasie wyniosła 44,4km/h, a czas jedyne 1:33:35 na 41,560km!
Powrót był bardzo fajny, średnia przez dłuższy czas na trasie nr.79 wynosiła jakieś 29km/h, jednak zmęczył się nam kolega, a że jechaliśmy wszyscy razem to średnia wyniosła końcowo 25,7km/h na odległości 56,1km, przy czasie 2:10:45 + max. 48,9km/h.

Fajny wyjazd! Więcej takich wyjazdów z Ekipą!

Młoszowa:








P.S.: Jak dorwę film z Rajdu to wrzucę, bo mam parę ujęć :)

Trasa: dom => Wawel => Salwator => Błonia => Zakamycze => Kryspinów => Cholerzyn => Mników => Baczyn => Puszcza Dulowska => Młoszowa => Dulowa => Krzeszowice => Nawojowa Góra => Młynka => Nielepice => Kochanów => Zabierzów => Rząska => Kryspinów => tor kajakowy => Wawel => Dąbie => Wielicka => dom





  • DST 75.60km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 22.91km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka pod impulsem i wzorowana

Środa, 9 kwietnia 2008 · dodano: 09.04.2008 | Komentarze 5

Wycieczka pod impulsem i wzorowana na Vanhelsingowskiej... Przed 17 pojechaliśmy w stronę Zabierzowa, żeby przez lasy jechać już do Rudna na zamek. Po drodze widzieliśmy dużo łań, bardzo ładnie skakały sobie między drzewkami... Na zamek dotarliśmy już po zachodzie Słońca, ale jest trochę ładnych fotek (większość ma Michu, czekam na nie, jak dostanę to jeszcze wrzucę)... Powrót był późno, bo z Krzeszowic wyjechaliśmy jakoś około 20 20, ale za to do Krakowa fajnie się jechało i podniosło się dosyć dużo średnią... Ja byłem w domu o 21 40, a Michu jeszcze pojechał na tor kajakowy, w pogoni za setką, którą przekroczył akurat pod moim domem, ok 23...
Pewna sprawa nie dawała mi spokoju podczas jazdy, przez nią jestem wymęczony psychicznie, w nocy się co chwilę budziłem... Heh... Trza z tym żyć...

Taki tam ja:


Zamek Tęczyn w Rudnie





Trasa: dom => Starowiślna => Rynek Główny => Balicka => Rząska => Szczyglice => Balice => Grzybów => Lasy Zabierzowskie => Kleszczów => Brzoskwinia => Kamyk => Rudno => Tęczyn => Krzeszowice => Nawojowa Góra => Młynka => Nielepice => Kochanów => Zabierzów => Rząska => Balicka => Rynek Główny => Starowiślna => dom




  • DST 62.40km
  • Teren 0.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 24.79km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chciałem jechać tylko do Tyńca...

Niedziela, 9 marca 2008 · dodano: 09.03.2008 | Komentarze 3

Chciałem jechać tylko do Tyńca... Więc umówiłem się z Michem i Marcinem, a to był błąd! Pojechaliśmy do Tyńca, Skawiny i Radziejowic... Później byłem tak padnięty, że hej! A michu sobie nogi porozwalał, ale więcej u niego ;]

trasa: dom => bulwary wiślane => Wawel => bulwary wiślane => ul. Tyniecka => tor kajakowy => ul. Kolna => Tyniec => Skawina => Radziejowice => Wola Radziejowska => Radziejowice => Skawina => Tyniec => ul. Tyniecka => bulwary wiślane => Korona - tutaj skończyliśmy wycieczkę i do domu wróciliśmy tramwajem, Micha bolały rany na nogach, a mnie ogólnie wszystko bolało ;] => dom

Vol wyjechał z Krakowa:

Michu poczuł wiosnę:




  • DST 60.43km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.72km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj z Michem pojechaliśmy

Sobota, 9 lutego 2008 · dodano: 09.02.2008 | Komentarze 7

Dzisiaj z Michem pojechaliśmy do Ojcowa, co prawda celem pierwotnie była Pieskowa Skała, jednakże zmęczenie dawało nam sie już we znaki w drodze do Ojcowa... Okazało się, że troszkę przeceniliśmy nasze siły i te 60km nas jednak rozłożyło... Trzeba następnym razem rozważniej planować wycieczki...
Wyjechaliśmy przy 1,8*C, jadąc poprzez Kraków temperatura wzrosła do 5,3*C, wracając natomiast wynosiła 2,3*C...
Tak więc przetestowałem dobrze swoje nowe nabytki, (w których to tak się oto prezentuję:

Długie spodnie kolarskie ocieplane, czapka pod kask rowerowa, maska na twarz (no wind)... Jednak kupiłem sobie błotnik na tył, a i tak byłem brudny...

Skałki w Dolinie Prądnika:


Michu przy Bramie Krakowskiej:

Ja przy Bramie Krakowskiej:

Michu na tle punktu widokowego w Ojcowie:

Zamek w Ojcowie:


Vmax = 48,9 km/h

Trasa: dom => poczta => dom => Starowiślna => Dworzec Główny => Nowy Kleparz => Park Krowoderski => Zielonki => Trojanowice => Januszowice => Prądnik Korzkiewski => Dolina Prądnika => Brama Krakowska => Ojców => Skała => Cianowice => Brzozówka => Przybysławice => Januszowice => Trojanowice => Zielonki => Park Krowoderski => Nowy Kleparz => Planty => Starowiślna => Lwowska = Wielicka => dom




  • DST 67.01km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 20.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig XC w Dolinie Będkowskiej

Niedziela, 23 września 2007 · dodano: 23.09.2007 | Komentarze 1

Wyścig XC w Dolinie Będkowskiej pod Krakowem.
Rano pobudka i przy 6 stopniach w gatkach rowerowych i koszulce z krótkim rękawem i zwykłej bluzie na tym pojechałem na stację PKP KRK GŁ. Stamtąd do Zabierzowa, skąd pojechałem z przygodnie poznanymi dwoma panami, którzy brali udział w zawodach dojechałem do dolinki to było jakieś 15,5km...
Na miejscu spotkałem Marcina z dziewczyną, który także brał udział. Zapisaliśmy się na organizowany na tej samej trasie, tylko że wcześniej "I Bieg po Dolinie" ;] I pobiegliśmy, ja w gaciach rowerowych, pielucha nawet nie przeszkadzała, ale mi się szelki zsuwały ;p Poznałem sobie każdy cm trasy i dostałem medal na koniec :D
Odpoczynek i zapisy na XC, dostałem numer startowy 2 ! Fajny - taki... z czołówki ;p Przyznam szczerze, że bałem się tych zawodów, zwłaszcza po tym jak zobaczyłem zjazd jaki nas czeka... No, ale cóż, przyjechałem pojeździć, to jadę...
START! (miałem sektor :P) Puściłem się do przodu, żeby choć przez chwilę być pierwszym, i łomot za mną, co się okazało, Marcin chciał wyeliminować przyszłego zwycięzcę tego wyścigu i go przewrócił (siebie zresztą też)... Później niezły podjazd, tylko raz go podjechałem, później już podchodziłem, bo było szybciej... Później ładny odcinek lasem i skrajem pól (tutaj się odrabiało straty) no i ten morderczy zjazd ;/ podobno jako jeden z nielicznych się tam nie wywróciłem... Zjeżdżałem tam bardzo powoli...
Jestem dumny z amora, opon - naprawdę mnie nie zawiodły dzisiaj!
Zostałem raz zdublowany, i dzięki temu jechałem tylko 4 okrążenia (i dzięki Bogu, na piątym bym padł), teraz się czuję jakbym był nieprzytomny ;/
Nie było źle, choć dobrze też nie...

Wyniki:
6 na 8 w kat. do lat 18
dst: 18,735km (4 okrążenia)
tm: 1:15
Vmax: 34,1 km/h
avg:

Później jeszcze tylko odwiozłem Marcina do dziewczyny i do Krakowa już rowerkiem pojechałem, łącznie ok 30km, a w między czasie zawodów jakieś 2km piechotą z rowerkiem...

ja po wyścigu:

organizator mógłby się postarać i dać większą fotkę ;/ :

oraz zdjęcie medalu za Bieg (ładny taki skórzany):


trasa: dom => dworzec główny => pociągiem do Zabierzowa => Kobylany => Karniowice => Będkowice => wyścig => Będkowice => Karniowice => Kobylany => Zabierzów => Rząska => Bronowice => dom Marcina => Wawel => Korona => dom




  • DST 85.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:19
  • VAVG 19.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolinki Krakowskie...
Kosiarz

Czwartek, 30 sierpnia 2007 · dodano: 30.08.2007 | Komentarze 0

Dolinki Krakowskie...
Kosiarz podrzucił mi pomysł na dzisiejszą wycieczkę (dzięki :) )...
Pojechałem sobie najpierw do Doliny Prądnika, z której odbiłem na Biały Kościół... Na pierwszy ogień poszła Dolina Kluczwody, gdzie znalazłem się na granicy Austriacko- Rosyjskiej (zonk :D) i tutaj popełniłem błąd, bo zamiast jechać czerwonym szlakiem rowerowym, pojechałem pieszym niebieskim i czarnym, wynikiem czego było ponad 30minutowe podejście z rowerem przez prawie 2 km (średnią szlag trafił), ale za to na szczycie było ładnie :)... Gdy już jakoś stamtąd zszedłem był kolejny bród (swoją drogą fajnie się jeździ przez rzeczki ;p)... Tutaj trochę błądziłem, ale w końcu udało mi się osiągnąć 2 z 3 celów - tj. Bramę Bolechowicką, znajdującą się w Dolinie Bolechowickiej, zrobiłem sobie krótki postój i znów w drogę... Znów z małymi problemami dojechałem do Doliny Kobylańskiej, z której czerwonym szlakiem rowerowym dojechałem do Doliny Będkowskiej... Kolejną bramę, tym razem Będkowską także widziałem :) Tutaj także spotkałem kolejny cel wycieczki - Wodospad Szum - bardzo malowniczy i ładny, choć trochę skryty w lesie... Ów dolinką dojechałem później do Starej Wsi, z której udałem się znów do Białego Kościoła... Po drodze minąłem największą jaskinię na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej tj. Wierzchowicką (miała 3 wejścia, ciekawie to wyglądało)... Już tylko podjazd do Białego Kościoła i zjazd do Doliny Prądnika oraz Ojcowa, gdzie znów miałem krótki postój... Potem już tylko powrót do Krakowa 794-ką... Wycieczka udana, myślę, że warto było jechać, ale mogłem trochę mniej błądzić i mieć jakiegoś kompana...

zdjęcia:
Granica Austriacko-Rosyjska z czasów zaborów:

Brama Bolechowicka:



Brama Będkowska:

Wodospad Szum:

Brama Krakowska:


p.s.: nie majstrowałem przy wyniku, wyszło równe 85km ;p




  • DST 78.46km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 21.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasa 3 Zamczysk
W okolicach

Środa, 15 sierpnia 2007 · dodano: 15.08.2007 | Komentarze 0

Trasa 3 Zamczysk
W okolicach południa, pojechałem z domku w stronę Ojcowa... Dojazd na rogatki Krakowa zajął mi tylko 23min, co zwykle mi zabiera ok. 30min ;] Przed Ojcowem spotkałem miłego Pana w czapeczce i dziurą w dętce, użyczyłem mu pompki i zyskałem kompana, aż do Pieskowej Skały... Niestety zobowiązałem się dać mu jeszcze w Pieskowej Skale pompkę i musiałem się go trzymać, co trochę obniżyło mi średnią, bo do 19,5km/h, ale jakoś to przeżyłem, bo już od Pieskowej Skały do Ojcowa ciągle jechało się powyżej 30km/h... W Ojcowie coś przegryzłem, uzupełniłem zapasy izotronika, wypiłem kochane, zimne Mountain Dew (mniam ;D) i już w pełni sił ruszyłem do kolejnego zamku na drodze (poprzednie to oczywiście Ojców i Pieskowa Skała) do Korzkwi... Zamku nie odnalazłem, ale za to mile spędziłem czas na działce u koleżanki i kolegi, gdzie miałem dzisiejszą noc spędzić, jednakże moi rodzice się nie zgodzili :(... Stamtąd już prosto do Krakowa...

Pieskowa Skała

Maczuga Herkulesa


Vmax=61,5km/h

trasa: dom => Dworzec Główny => Nowy Kleparz => Park Krowoderski => czerwony szlak do Ojcowa => Ojców => Pieskowa Skała => Ojców => Korzkiew => Grębynice => Korzkiew => Zielonki => Krowodrza => Nowy Kleparz => Dworzec Główny => dom

P.S.: Zdjęcia z telefonu, ale jakość znośna ;p