Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi vol7 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 12975.10 kilometrów w tym 2449.78 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1925 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy vol7.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

.: Starty :.

Dystans całkowity:834.58 km (w terenie 369.90 km; 44.32%)
Czas w ruchu:39:28
Średnia prędkość:21.15 km/h
Maksymalna prędkość:46.50 km/h
Suma podjazdów:417 m
Suma kalorii:1292 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:46.37 km i 2h 11m
Więcej statystyk
  • DST 36.77km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 20.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

BIKE MARATON TARNÓW

Sobota, 31 maja 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 1

BIKE MARATON TARNÓW

Cóż, po prostu, wyjazd rano z Krakowa z Cyklotrampem do Tarnowa... Trasa była ok, ale dosyć trudna, te potoki i rowy... Ech, poza tym nie byłem zbytnio przygotowany do tego maratonu i przez to pewnie tak źle wypadłem + strach na SPD-ach...

Łącznie:
Dystans MINI:
czas: 1:32:50,60
dystans: 27,754 km
Vmax: 53,8
AVS: 18,1 km/h

Miejsce w Open: 54
Miejsce w M1: 10

Parę fotek (będzie więcej):







  • DST 106.41km
  • Teren 27.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 26.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Rekreacyjny Rajd Rowerowy

Sobota, 26 kwietnia 2008 · dodano: 26.04.2008 | Komentarze 6

V Rekreacyjny Rajd Rowerowy Kraków-Trzebinia
i trzecia stówka w życiu!

Spotkanie pod Smokiem Wawelskim z Marcinem i bliżej nieznanymi mi osobami, które później już poznałem :)
Dojazd na Błonia (8,75km; 21min) przebiegł spokojnie...
Zapisałem się, dostałem przypinkę, mapkę oraz numer (366), spotkaliśmy jeszcze więcej znajomych i poszliśmy na start...
Już wtedy zaczęło się prucie... Jechaliśmy z Piotrkiem w drugiej grupie pościgowej, a później już w pierwszej... Właściwie już od Kryspinowa cały czas robiłem za pilota, bo nikt nie znał trasy poza mną, przez co ciągle jechałem pierwszy w kolumnie i to trochę męczyło... No w każdym fajnie się jechało... Jestem zadowolony, bo średnia wyszła mi 26,81km/h co w porównaniu z zeszłorocznym 22,05km/h jest znacznym postępem... Prędkość max. na trasie wyniosła 44,4km/h, a czas jedyne 1:33:35 na 41,560km!
Powrót był bardzo fajny, średnia przez dłuższy czas na trasie nr.79 wynosiła jakieś 29km/h, jednak zmęczył się nam kolega, a że jechaliśmy wszyscy razem to średnia wyniosła końcowo 25,7km/h na odległości 56,1km, przy czasie 2:10:45 + max. 48,9km/h.

Fajny wyjazd! Więcej takich wyjazdów z Ekipą!

Młoszowa:








P.S.: Jak dorwę film z Rajdu to wrzucę, bo mam parę ujęć :)

Trasa: dom => Wawel => Salwator => Błonia => Zakamycze => Kryspinów => Cholerzyn => Mników => Baczyn => Puszcza Dulowska => Młoszowa => Dulowa => Krzeszowice => Nawojowa Góra => Młynka => Nielepice => Kochanów => Zabierzów => Rząska => Kryspinów => tor kajakowy => Wawel => Dąbie => Wielicka => dom





  • DST 52.92km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 20.22km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Niepołomicka - dzień

Niedziela, 14 października 2007 · dodano: 14.10.2007 | Komentarze 7

Odyseja Niepołomicka - dzień drugi

Po nocnej integracji (bez napitku, jestem abstynentem i będę!, albo rzucę rower, jeśli zacznę pić alkohol!) i śmiechu z braku prądu na Legii (obudziliśmy parę osób ;P), wstaliśmy rano, ja się trochę grzebałem, ale się wygrzebałem jakoś... Oczywiście nie kupiliśmy sobie nic do jedzenia, więc trzeba było odwiedzić miejscowy Lewiatan, oraz po drodze plac zabaw, ze zjazdem na linie ;D (za czasów mojego dzieciństwa nie było czegoś takiego :( )... Małe śniadanko i powrót do szkoły (baza całych zawodów)... Przebraliśmy się, wynieśliśmy rowery z szatni, której zapach przypominał nawóz (przed 13 punktem kontrolnym dnia poprzedniego wszyscy z długiego dystansu wjechali w naturalny nawóz, który się przykleił do kół, sztyc, ram itd - zapach unosi się w szkole po dziś dzień :D)...
Tym razem start był już koło szkoły, ubrani jak dnia poprzedniego poszliśmy odebrać mapy i wyjechaliśmy na trasę już w mniejszym składzie, łącznie odpadło ok 20 zawodników... Tym razem pojechaliśmy w góry, a nie tylko Puszcza Niepołomicka... Zawitaliśmy na długie podjazdy, górki z pięknymi widokami, oraz magiczne zjazdy (51,5 km/h - max) i większe zmęczenie, aczkolwiek trasa była dużo ciekawsza, bo poza monotonną puszczą, były podjazdy, zjazdy i nie wiało tak... Było krócej i cieplej (ok 7 stopni)... O dziwo, wczorajsze zmęczenie wcale nie dawało mi się tak we znaki jak przypuszczałem... Do pierwszego punktu pojechaliśmy stadem i to był błąd... Ale Marcina ;p W końcu znaleźliśmy punkt i do tego byliśmy na nim przed Justyną Frączek (jeah, ale ja jestem dobry :D - tylko nie wiem czemu nie startowała dnia poprzedniego)... Następne dwa poszły jak z płatka, bo było łatwo dojechać... Dojazd do 11 (tym razem musieliśmy zachować odpowiednią kolejność, ale krótki miał trochę inną niż długi) był dość ciężki, ale jakoś to poszło... Byłem na Giewoncie na rowerze! Uwierzy mi ktoś? :D Później jechaliśmy już praktycznie sami, tylko ciągle spotykaliśmy na punktach jedną drużynę 17, ale oni byli z długiego i robili krótką trasę, co oznaczało, że to nie konkurencja ;p No, ale... Następne punkty nie były już wcale takie trudne, mieliśmy jeszcze małe problemy nawigacyjne już w samej puszczy pod Niepołomicami, ale jakoś z tego wybrnęliśmy... Do Niepołomic jechaliśmy już niezłym sprintem, choć nie tylko tam, wcześniej też były odcinki ponad dwukilometrowe z ciągłą 40 na liczniku... Meta była dużo fajniejsza niż dnia poprzedniego, bo była bliżej ;D Nie wiem, którzy przyjechaliśmy (pewnie wpiszę jak będą wyniki na necie)... Do domu wróciłem z Cyklotrampem, od którego mam zapewnienie, że będę jeździł w ich barwach w przyszłym roku...

DANE:
czas (samej jazdy) - 2:37
średnia - 20,22 km/h
czas (na mecie) - 3:03:00
dystans - 52,89 km

czas łączny (samej jazdy) - 6:20
średnia łączna - 21,12 km/h
czas łączny (na mecie) - 7:40:30
dystans łączny - 133,7 km

Lokata końcowa : 9 na 17 zespołów

Organizator i dzisiaj zawalił sprawę, bo trasa miała mieć 35km, a miała 50... No ale cóż, dzisiaj byłem gotowy nawet na 60, znając wczorajsze poczucie humoru Compasu ;p

Ogólnie impreza bardzo fajna i klimatyczna, ładne tereny i w ogóle... Świetni ludzie przede wszystkim! Organizacja troszkę marna, ale ujdzie w tłumie, bo jednak się zapamiętuje te dobre rzeczy z takich imprez... Największym błędem był opisany wcześniej kilometraż, bo to, aż koli w oczy... (dodam, że długa trasa to było planowane 115km i 80km, a było 130km i 95km)

Super impreza!

naklejeczka na ramce :P

oraz "poziom", który przejechał długą z wczoraj i połowę z długiej dzisiaj, rozleciała się korba w połowie i ok 12km, koleś prowadził rowerek do mety (ale zaliczył wszystkie punkty ;]):


P.S.: Nasz team nazywał się "Ci, co na nazwę pomysłu nie mieli" :D




  • DST 85.89km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 22.02km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Niepołomicka - dzień

Sobota, 13 października 2007 · dodano: 13.10.2007 | Komentarze 0

Odyseja Niepołomicka - dzień pierwszy

Rano dojazd na stację Kraków Płaszów, hmm... jakieś 60 metrów ;p, a później pociągiem do Podłęża, skąd do Niepołomic ledwo ponad 5km w przeraźliwym chłodzie (było ok. 5 stopni, a odczuwalna jeśli się nie mylę była poniżej 0), a ja w spodenkach krótkich, kolarskich, ale na sobie miałem też koszulkę, bluzę i kurtkę... I to mnie później uratowało... W Niepołomicach na starcie odbieramy te oto piękne numerki :

Później na start i odbiór map... I tu nasz pierwszy błąd - usłyszeliśmy, że musimy zaliczać wszystkie punkty kontrolne (maraton na orientację w końcu) po kolei, co prawdą nie było... Nadłożyliśmy ok. 10km, ale mamy nauczkę na przyszłość... Na starcie stanąłem w kolarskich spodenkach, jeansach na nich, koszulce kolarskiej, bluzie, kurtce (zwykłej), gdyby nie to, to bym zamarzł ;/
Pojechaliśmy kolumną za radiowozem na miejsce startu szybkiego, którego nawet nie zauważyliśmy ;p jechaliśmy ciągle tak samo... Do pierwszego punktu dojechaliśmy jako jedni z pierwszych, bo zostawiliśmy swoją grupę dosyć daleko w tyle... Nawigował Marcin, co dobrze mu nawet szło, ale przydałby i mnie się mapnik, żeby go kontrolować, ale jakoś to poszło... Przed 3 punktem wpakowaliśmy się w bagno... Przy 8 punkcie dowiedzieliśmy się, że źle czynimy jadąc po kolei, ale już było za późno, bo byliśmy na drodze do 9 i 10, więc już nic nam to nie dawało... Przed 10 był świetny przejazd przez kładkę, po której jak się jechało to odgłos był jak czołgu ;D, a zaraz za nią BUFET!!!! PICIE!!! (jechałem na oparach - jednak 0,5l to mało było)... Powrót tą samą kładką - będę tam miał ładne zdjęcie, tylko czekam jak będzie na necie i je wrzucę) :) Do 12 to była katorga... Dobre 10km pod wiatr i nic nie dawało chowanie się jeden za drugim, bo wiało trochę z boku... Więc wymęczeni dojechaliśmy do 12, później szybko 11 i do Niepołomic... Uff... Meta!
Jeszcze jedna sprawa - organizator zawalił sprawę, bo nastawiłem się na 45km, które podawał na ten dzień, najkrótsza trasa jaka była miała w końcu 70km, a my zrobiliśmy 80km (przez te punkty)...

DANE:
czas (samej jazdy) - 3:43
średnia - 21,74 km/h
czas (na mecie) - 4:36:51
dystans - 80,81 km




  • DST 67.01km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 20.62km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig XC w Dolinie Będkowskiej

Niedziela, 23 września 2007 · dodano: 23.09.2007 | Komentarze 1

Wyścig XC w Dolinie Będkowskiej pod Krakowem.
Rano pobudka i przy 6 stopniach w gatkach rowerowych i koszulce z krótkim rękawem i zwykłej bluzie na tym pojechałem na stację PKP KRK GŁ. Stamtąd do Zabierzowa, skąd pojechałem z przygodnie poznanymi dwoma panami, którzy brali udział w zawodach dojechałem do dolinki to było jakieś 15,5km...
Na miejscu spotkałem Marcina z dziewczyną, który także brał udział. Zapisaliśmy się na organizowany na tej samej trasie, tylko że wcześniej "I Bieg po Dolinie" ;] I pobiegliśmy, ja w gaciach rowerowych, pielucha nawet nie przeszkadzała, ale mi się szelki zsuwały ;p Poznałem sobie każdy cm trasy i dostałem medal na koniec :D
Odpoczynek i zapisy na XC, dostałem numer startowy 2 ! Fajny - taki... z czołówki ;p Przyznam szczerze, że bałem się tych zawodów, zwłaszcza po tym jak zobaczyłem zjazd jaki nas czeka... No, ale cóż, przyjechałem pojeździć, to jadę...
START! (miałem sektor :P) Puściłem się do przodu, żeby choć przez chwilę być pierwszym, i łomot za mną, co się okazało, Marcin chciał wyeliminować przyszłego zwycięzcę tego wyścigu i go przewrócił (siebie zresztą też)... Później niezły podjazd, tylko raz go podjechałem, później już podchodziłem, bo było szybciej... Później ładny odcinek lasem i skrajem pól (tutaj się odrabiało straty) no i ten morderczy zjazd ;/ podobno jako jeden z nielicznych się tam nie wywróciłem... Zjeżdżałem tam bardzo powoli...
Jestem dumny z amora, opon - naprawdę mnie nie zawiodły dzisiaj!
Zostałem raz zdublowany, i dzięki temu jechałem tylko 4 okrążenia (i dzięki Bogu, na piątym bym padł), teraz się czuję jakbym był nieprzytomny ;/
Nie było źle, choć dobrze też nie...

Wyniki:
6 na 8 w kat. do lat 18
dst: 18,735km (4 okrążenia)
tm: 1:15
Vmax: 34,1 km/h
avg:

Później jeszcze tylko odwiozłem Marcina do dziewczyny i do Krakowa już rowerkiem pojechałem, łącznie ok 30km, a w między czasie zawodów jakieś 2km piechotą z rowerkiem...

ja po wyścigu:

organizator mógłby się postarać i dać większą fotkę ;/ :

oraz zdjęcie medalu za Bieg (ładny taki skórzany):


trasa: dom => dworzec główny => pociągiem do Zabierzowa => Kobylany => Karniowice => Będkowice => wyścig => Będkowice => Karniowice => Kobylany => Zabierzów => Rząska => Bronowice => dom Marcina => Wawel => Korona => dom




  • DST 53.19km
  • Teren 31.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 24.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Maraton Kraków !!!

Niedziela, 26 sierpnia 2007 · dodano: 26.08.2007 | Komentarze 2

Bike Maraton Kraków !!!

#1: Dojazd na Błonia

#2: Bike Maraton... Przyjechałem na start już przed 9, licząc na to, iż będzie już duża kolejka na starcie, a tu lipa... Wjechać na start można było dopiero po 10 15, więc kręciłem się po Błoniach... Na około 15 minut przed startem, znowu nerwówka... Nie lubię tego: "uda się? żebym się tylko nie przewrócił" (głupie uczucie...)
START!!!! Piekielne Błonia... Nienawidzę początku, ale nadzwyczaj dobrze mi się jechało... Później sprint nad Rudawą i podjazd pod Zoo, który zawaliłem totalnie (przynajmniej pierwszą część)... Ciężki zjazd w dół, koło bunkra i dalej do Obserwatorium i do Kryspinowa... W ogóle mi ten odcinek dzisiaj nie wyszedł, jakoś strasznie się wlekłem... Za Kryspinowem szło mi już znacznie lepiej, bufecik i dalej koło lotniska, już w mniejszym tłumie (jechałem na MINI) jechało się znacznie lepiej, szybciej i fajniej, bo się więcej osób wyprzedzało... Chwile słabości przed autostradą, wejście i zejście po schodkach i jazda dalej na Zakamycze... Odcinek terenem, który pokonałem wręcz pięknie (nie spodziewałem się, że będę, aż tak ryzykował), rondo i za rondem padło na prostej 53,1 km/h (Vmax)... Wjazd na wały Rudawy (to już prawie finisz), na tym odcinku zgubiłem daszek od kasku (jutro pojadę go poszukać), kurde, przez chwilę nic nie widziałem... Jak już wjechaliśmy na wały za mostem to już był prawdziwy sprint do mety!!! Na szutrze ok. 48km/h, wyprzedziłem ponad 10 zawodników, później kochane działeczki (koniec maratonu, więc je lubię, jako dobry omen ;p) i znów piekielne Błonia ;/ Na nich na szczęście wielu uczestników nie było, więc udało się szczęśliwie wziąć przed metą jeszcze 2 zawodników i upragniona meta!!!
Na mecie totalne zdziwienie, byłem ponad godzinę, przed planowanym czasem (jak ja to liczyłem?) i wysokie miejsce :)

DANE:
DST: 33,744 km
TM: 1:25:43
AVG: 23,6 km/h
Vmax: 51,3 km/h

M1: 8/55
Open: 29/233

#3: powrót do domu

trasa: dom => Błonia => BM => Błonia => dom

+ parę km po Błoniach

zdjęcia:
ja na starcie :) (kurde, chyba moja morda jest fotogeniczna, bo już drugi raz mam fotkę od organizatora :D):

ja na mecie:

zachód nad Błoniami po maratonie:

coś co pozwoliło mi zająć tak wysokie miejsce :)




  • DST 50.53km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 21.35km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike Maraton !!

Niedziela, 1 lipca 2007 · dodano: 01.07.2007 | Komentarze 0

Bike Maraton !!

#1: Dojazd na BM ok 9 rano...

trasa: dom => Wisła => Wawel => Błonia (7,52km, 3 w terenie, 19min)

#2: MARATON!! Coś co lubię... Start!! (czegoś czego nienawidzę :P) no i świetni ludzie, atmosfera, sprzęt i w ogóle... powiem tak: trasa za krótka i za trudna... nie wiedzieli organizatorzy jak to wypośrodkować... no cóż... może lepiej będzie za rok?

trasa: Błonia => Kopiec Kościuszki => podjazd pod Zoo => trasa po Lasku Wolskim => Zakamycze => trasa do Rudawy => drogą nad Rudawą => Błonia (22,41km, 18km w terenie, 1h 4min, średnia 20,1km/h)

#3: Powrót do domu na obiadek...

trasa: Błonia => Wawel => Wisła => dom (6,84km, 3 w terenie, 20 min)

#4: I znów na Błonia. Ceremonia rozdania nagród, odebrałem dyplom i odprowadziłem kolegę i do domciu, odpocząć...

trasa: dom => Wisła => Wawel => Błonia => ul. Piłsudskiego => Wawel => Wisła => dom (12,78km, 3 w terenie, 35min)

Maraton ukończyłem na 18. miejscu w kategorii M1 (na 56zawodników), 58. miejscu w Open (na 293zawodników)... Jestem zadowolony... ale nie szczęśliwy...

to ja na trasie (uchwycone przez organizatora):


to ja na mecie:


:D




  • DST 68.00km
  • Teren 26.20km
  • Czas 03:22
  • VAVG 20.20km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj brałem udział w IV Rekreacyjnym

Sobota, 28 kwietnia 2007 · dodano: 28.04.2007 | Komentarze 0

Dzisiaj brałem udział w IV Rekreacyjnym Rajdzie Rowerowym Kraków - Trzebinia...
Nie będę opowiadał przebiegu rajdu nie działo się nic ciekawego...

trasa (dojazd na start): dom => Wisła => Wawel => Błonia - 8,9km w 29min (śr.~25,43km/h)

trasa (Rajd): Błonia KRK => Wola Justowska => Zakamycze => Kryspinów => Cholerzyn => Mników => Baczyn => Puszcza Dulowska (długa i nudna ;p) => Młoszowa (meta - uff :P ) - 43km w 1h 57min 43sec (śr.~22,05km/h)

trasa (gdzieś po Trzebini): Młoszowa => Stacja PKP w Trzebini => Młoszowa => Stacja PKP w Trzebini - 11km w 35min (śr.~18,86km/h)

trasa (powrót do domu): Dworzec PKP Kraków Główny => Starowiślna => Wisła => dom - 5,4km w 21min (śr.~15,43km/h)

zwycięzcy :P